Jesienne sonety
Podobno jesień to nie pora roku, a odcień duszy. Nie dziwi więc fakt, że są wśród nas i tacy, którzy w szumie opadających liści słyszą jesienne sonety.
Bo ponoć kiedy liście tańczą leciutko na wietrze, niejednemu dusza śpiewa, choć ja lubię myśleć o jesieni jako o zasłużonym odpoczynku natury.
A jak jesień widzą uczniowie klasy Ia o profilu europejskim? Czekało ich bowiem nie lada wyzwanie. Łapali oni ostatnie promienie słońca przed zimowym snem w pniewskim parku graniczącym z naszym liceum. Skonfrontujcie ich wizerunek jesieni z Waszym. Kto wie? Może zakochacie się w polskiej jesieni?