W książce Kirke autorka skupia sie na postaci pobocznej, mało znanej, ale jakże ciekawej.
Opowiada historię kobiety, która była dla osób dookoła niej mało znacząca. Nauczyła się żyć na własną rękę, sama dla siebie. Walczyła o niezależność, stała się kobietą samowystarczalną i silną. Mamy do czynienia z niespotykaną wcześniej perspektywa. Znane nam dotąd wydarzenia z mitologii relacjonuje dla nas Czarodziejka, która w mitologii jest krótko wspomniana. Teraz to jej życie jest na pierwszym planie, jej codzienność. To, czym się zajmuje staje się fabułą książki. A Odyseusz czy Dedal to tylko mało znaczące fragmenty całej opowieści.
Książka łamie wszelkie schematy dotyczące postaci kobiecych w książkach. Bohaterek, wojowniczek, matek. To jest coś zupełnie nowego. To nie tylko kobieta, która z nienawiści zamienia mężczyzn w świnie. To również historia o ogromnej miłości, odrzuceniu, samotności, walce, odnajdywaniu siebie, pokonywaniu słabości… Postacie przestają być boskie i wyidealizowane. Stają się ludzkie, to bohaterowie z krwi i kości pełni wad oraz zalet.
Ponadto książka okolona jest pięknym, poetyckim językiem, stylizowanym wręcz na baśniowy, mityczny.