Nauczyciel na medal – czyli o naszej Ali cd.

7 listopada 2017 | Autor tekstu: Wiktoria Gąbka

W związku z głosowaniem, które nadal jeszcze trwa… wychowankowie prof. Aliny Wesołek, aby przybliżyć Jej sylwetkę, przygotowali krótki wywiad.

Wiktoria :           Ile lat pracuje Pani w naszej szkole? Czy pracowała Pani gdzieś            

                            przedtem?
Alina Wesołek:   Pracę zaczęłam zaraz po ukończeniu studiów w 1983r., była to moja

pierwsza praca, którą wykonuję do dziś.

W.:       Jakie są według Pani wady i zalety pracy nauczyciela?

A.W.:  Wady : praca na dzwonek, praca na okrągło w szkole i w domu, codzienne występy

na scenie przy tablicy . Zalety: ciągle w towarzystwie  młodzieżowym i całe życie

chodzi się do szkoły , a nie do pracy.

W.:       Dlaczego wybrała Pani akurat pracę nauczyciela?
 A.W.:  Nie wiem , ale miałam to chyba zaprogramowane w genach.

  1. : Czy trudno było Pani uzyskać taką wiedzę, by zostać nauczycielem?
    A.W.: Wszystko co już osiągnęliśmy z perspektywy czasu wydaje się proste i łatwe.

W.:        Czy według Pani zawód nauczyciela jest trudny?

A.W.:    Różnie mówią na ten temat. My nauczyciele wiemy, że po pierwsze trzeba mieć

wiedzę i to nie tylko tę wyuczoną , ale bieżącą. Kochać młodzież, rozumieć , ale nie

ulegać ich kaprysom : „że nie ta pogoda”, „ nie ten czas” , „ nie chce się”……..
Choć czasami trzeba odpuścić, bo uczeń to istota ludzka , tak jak i nauczyciel ma

swoje słabości.

W.:        Lubi Pani pracować z młodzieżą?

A.W.     Lubię , dowodem jest mój staż pracy. Jest wśród Was dużo ciekawych osobowości.

Jedni spokojni, inni głośni, znudzeni, zaangażowani, o ciętym języku. Tworzycie

też ciekawe dla mnie zespoły klasowe. Niekiedy zagadkowe , trudne do określenia

charakterki.
Uśmiechnięte buzie to jest dla mnie satysfakcja.

W.:        Powróćmy, do korzeni, kim Pani jako dziecko, chciała zostać w przyszłości?

A.W.     Na pierwszym miejscu zawsze była nauczycielka, na drugim malarka obrazów.

W.:        Czy poza pracą w szkole, ma Pani jakieś hobby/ zainteresowania? Co lubi Pani robić

              w wolnym czasie?

A.W.:    Uwielbiam czytać kryminały, chodzić po lesie, górskie wędrówki, obserwować

ptaki,  zimą jeździć na nartach, niekiedy szkicować architekturę lub rośliny i jak

każdy nic nie robić.

W.:       Co chciałaby Pani zrobić w najbliższej przyszłości?

A.W.     Pojechać w Alpy.

W.:       Jaka była najbardziej zwariowana rzecz, jaka się Pani przydarzyła w ostatnim    

             czasie?

A.W.:   Musiałam przejść przez płot……….
W.:    Dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego.


 

ZACHĘCAMY DO GŁOSOWANIA KTÓRE TRWA DO NAJBLIŻSZEGO PIĄTKU!

Wiktoria Gąbka

Poranek literacki

7 listopada 2017 | Autor tekstu: Iwona Walczak

06 listopada w Liceum Ogólnokształcącym dzięki współpracy z Biblioteką Publiczną MiG Centrum Kultury odbył się poranek literacki. Tym razem gościliśmy Urszulę Ziober. Przyczynkiem spotkania była książka „Spódniczka ze starej podszewki”, w której autorka opisuje losy swojej babci Janiny Janowicz. Jest to historia młodej dziewczyny zesłanej do Kazachstanu, za to tylko, że była córką żołnierza. Historia o ciężkim życiu, o przenikliwym mrozie, o codziennym głodzie, o samotności, o szacunku. Urszula Ziober jest ciekawą osobą, w swobodny i przystępny sposób opowiadała o pisarstwie, swoich pasjach i podróżach, o pracy,  zachęcając jednocześnie do przeczytania książki. Podczas spotkania zostały wyświetlone zdjęcia z rodzinnego albumu, które trochę przenosiły do Kazachstanu i obrazowały historię opisaną w książce. Urszula Ziober w książce porusza bardzo trudny temat, ale czasem warto spojrzeć na świat z innej perspektywy i docenić ,że żyjemy tu i teraz.

Czytaj dalej »

Zaproszenie

6 listopada 2017 | Autor tekstu: Danuta Zwolińska

Pomagamy z Drużyną Szpiku

6 listopada 2017 | Autor tekstu: Agnieszka Misiewicz

Kochani uczniowie, drodzy nauczyciele, pracownicy szkoły!

Zaprzyjaźniona z naszą szkołą Drużyna Szpiku  już myśli o świętach dla swoich podopiecznych – chorych  na nowotwory krwi i ich rodzinach. Pomożemy?

Niech także oni na chwilę zapomną o trudzie codzienności i poczują magię tych świąt. Nie możemy dać im zdrowia, ale możemy dać nadzieję, ciepło, swój czas. Możemy też podarować drobiazgi, które sprawią, że poczują naszą obecność i wsparcie.

Co jest potrzebne?
Tak naprawdę wszystko: pościele, ręczniki, koce, zabawki, gry, artykuły papiernicze, chemia domowa typu proszki do prania, płyny do płukania, kąpania, mycia, okien, podłóg, pasty do zębów, szampony, mydła, balsamy, kremy, środku dezynfekujące. I jedzenie: kawy, herbaty, konserwy (szynka, ryby, pasztety), ryż, cukier, makaron, majonez, ketchup, musztarda, olej, oliwa, przyprawy, soki, słodycze, i inne produkty o długim terminie przydatności.

Jeśli  każdy z Was przyniesie tylko jedna rzecz – a jest nas razem  ponad  600 osób – obdarujemy razem mnóstwo chorych dzieci!

Od 8  listopada we wszystkich pokojach nauczycielskich przy ulicy Wolności oraz w bibliotece liceum, będą stały kartony,  do których możecie składać, to co przyniesiecie. Niech to będą drobiazgi. Niech każdy da to co może. Razem możemy właściwie wszystko.

Dary możecie przynosić do 27 listopada.