Ostatnimi czasy w moje ręce, jak i na listę ulubionych książek trafiła powieść Tillie Cole pt. ,,Tysiąc pocałunków‘‘. Czytając tytuł sądzicie pewnie, że to kolejne nastoletnie romansidło o przerysowanym zauroczeniu. Nic bardziej mylnego! Książka ta opowiada o nietuzinkowej miłości na przestrzeni lat, kiedy to dwóch przyjaciół Rune i Poppy zostali poddani próbie jaką jest tęsknota, odległość oraz śmiertelna choroba bohaterki. Wykorzystany w opowieści motyw słoika, w którym Poppy na prośbę zmarłej babci zbiera pocałunki przy których ,,serce wyrwało jej się z piersi‘‘ dodaje uroku ,jak i kryje w sobie niezwykłe przesłanie, o jakim możecie dowiedzieć się po przeczytaniu książki. Jeden pocałunek trwa chwilę. Tysiąc pocałunków może wypełnić całe życie. Serdecznie zachęcam do zagłębienia się w historie tych dwóch młodych bohaterów, którzy uczą nas nie tylko prawdziwej przyjaźni, ale jak doceniać każdy dzień.

,,Właśnie dlatego była całym moim światem. Moja na wieki wieków. Niezwykła. Oryginalna w mieście pełnym plastikowych podróbek.‘‘

                                                                                                                                                        Klaudia Przybylska